Dzień dobry Nowy Roku!
Nie czekałam na niego jakoś specjalnie, ale też go nie unikałam - po prostu wiem, że przyjdzie, więc biorę go jakim jest - Nowy Rok. Cokolwiek się wydarzy, wezmę i wykorzystam najlepiej jak potrafię:)
A tak na prawdę, to cieszę się niesamowicie, że to już koniec intensywnego czasu z petardami, bo nasz pies męczył się strasznie. Pierwszy sylwester w jej życiu, więc nie bardzo wie, co się dzieje. Przeczekała w łazience ten zły dla niej czas. My w tym czasie postanowiliśmy czerpać radość z małych przyjemności i zaserwowaliśmy sobie nasze ulubione krewety. Zrobione według tego przepisu:
http://apasionarse.blogspot.com/2013/12/krewety-czyli-kolacja-w-wersji.html
Do krewetek pięknie pasuje pietruszka i białe wino. A do świętowania dwunastoletnia, irlandzka, whiskey :)
Już ucichły fajerwerki, choć za oknem wciąż unosi się mgła z dymu po strzelaniu. Czas pakować się i ruszać nad morze - jeszcze kilka godzin i nasze mini wakacje, którymi powitamy Nowy Rok!
Wszystkiego dobrego dla Was! Dużo radości z gotowania, poznawania nowych smaków i małych szczęść!
środa, 1 stycznia 2014
krewetki
Etykiety:
kolacje
,
krewetki
,
owoce morza
,
posiłek bez mięsa
Lokalizacja:
Poznań, Polska
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz